Akupunktura w przeziębieniu
Hej hej! Czy Was też złapał sezon przeziębieniowy? Mnie “dorwało” w poniedziałek, stąd tak długa cisza na blogu – “męski katar” to w końcu koniec świata. Czy jednak akupunktura w przeziębieniu może coś zdziałać?
Internet wprost kipi od recept na “common cold” – z czego większość ogranicza się do najpopularniejszych punktów aku, jak JG4, Ż36 czy P7. Co ciekawe, koreańskich badaczy nie przeraziła szansa na wyśmianie ze strony kolegów po fachu. Postanowili sprawdzić, czy akupunkturą można choćby nieznacznie skrócić przebieg przeziębienia. I choć grupa badana nie była szczególnie duża (187 pacjentów, z czego 120 ukończyło terapię), ciekawy jestem, czy i Wasze doświadczenia z aku potwierdzają te obserwacje. Dajcie znać w komentarzach!
Doświadczenia koreańskich badaczy
Badanych podzielono na dwie grupy: tych, u których symptomy przeziębienia pojawiły się o 36 h i tych, u których objawy trwały dłużej niż ten czas. Igłami manipulowano do pojawienia się uczucia “de qi” i pozostawiano do 20 min w punkcie. Punkty, które były wykorzystane w zależności od stanu pacjenta, to: P6, P7, JG6, JG7, Ż40, Ż42, ST2, ST8, S5, S7, PM58, PM63, N3, N4, O6, O7, PO5, PO7, PŻ37 i W3.
Znacznie lepsze wyniki (ograniczenie objawów do 3 dni) zaobserwowano w grupe I. Można pokusić się o podobieństwo do badań nad wpływem acyclowiru (lek przeciwwirusowy) na wirusa opryszczki. Także tu jedynie zastosowanie preparatu przy pierwszych objawach daje szanse na uniknięcie bolesnego “zimna” na ustach.
Może więc warto zaglądać częściej do swojego akupunkturzysty? Bądź samemu nauczyć się dobierać właściwe do bolączki punkty?
Link do badania:
https://www.sciencedirect.com/…/artic…/pii/S0254627217300067
Zdrówka, Ciekawscy! I nie zapominajcie, że igły igłami, a imbir, czosnek i właściwie ubranie są równie ważne! (i kieliszek nalewki ziołowej, niech będzie!)